Handel z Ukrainą i Rosją w obliczu konfliktu

Konflikt zbrojny na Ukrainie spędza sen z powiek nie tylko Ukraińcom, ale i wielu innym osobom, które śledzą jego przebieg w telewizji, radiu czy Internecie. Media społecznościowe od wielu dni wypełnione są tylko nowymi doniesieniami i konsekwencjami rosyjskiej agresji, jakie niewątpliwie dotkną wszystkich powiązanych z Ukrainą lub Rosją.

W tak niespokojnym czasie, niezwykle ważny jest duch jedności i wsparcie okazywane uchodźcom oraz broniącym ojczyzny Ukraińcom. Polskie sklepy wycofują rosyjskie produkty z półek w solidarności z Ukrainą, a dodatkowo oferują ukraińskim pracownikom i ich rodzinom pomoc bezpośrednią. Na przykład, Biedronka przyznaje swoim ukraińskim pracownikom bezzwrotne zapomogi w wysokości 1000 zł, Lidl uruchomił infolinię ze wsparciem prawnym i psychologicznym, a Żabka finansuje mieszkania dla rodzin ściąganych z Ukrainy. Wiele firm nawiązuje także współpracę z Caritas Polska lub samemu organizuje zbiórki żywności oraz najbardziej potrzebnych materiałów, t.j. produktów higieny, ubrań czy nawet kocy, kołder i ręczników.

Taka doraźna pomoc jest nieoceniona w obliczu tragedii jaka spotkała wiele ukraińskich rodzin. Niestety, konflikt pomiędzy Rosją i Ukrainą uderzył nie tylko w obywateli tych dwóch państw. Jak donosi money.pl, panika udziela się także rynkom finansowym. Dnia 24.02.2022 doszło do tąpnięcia nie tylko na rosyjskiej giełdzie, ale też w Warszawie i innych finansowych stolicach Europy. Błyskawicznie wzrosły ceny ropy naftowej. Blisko 10-procentowy skok skutkuje tym, że baryłka surowca pierwszy raz od 2014 roku kosztuje ponad 100 dolarów. A to jedynie wstępne konsekwencje trwającego konfliktu.

Rodzime przedsiębiorstwa działające w Ukrainie już wstrzymują produkcję lub gorączkowo zastanawiają się, co dalej. Podobnie z tymi, które prowadzą działalność w Rosji i Białorusi. W obliczu sankcji gospodarczych, eksporterzy wysyłający towary do Rosji i na Ukrainę również zastanawiają się gdzie przekierować sprzedaż.

Polscy przedsiębiorcy handlujący z krajami objętymi konfliktem będą zmuszeni poszukać innych rynków zbytu. Gdzie warto przekierować sprzedaż?

Sebastian Sadowski-Romanov wypowiada się o obecnej sytuacji: „Rosja i Ukraina to duże rynki. Jedna gospodarka traci z powodu wojny, a druga z powodu sankcji, a to musi odbić się na światowych rynkach.”