Zaznacz stronę

Biznes w dobie koronawirusa

Home | Aktualności | Informator | Biznes w dobie koronawirusa

Koronawirus spowodował wiele zmian w światowej gospodarce. Niektóre z nich były złe – jak spadek produkcji i zarobków wielu przedsiębiorstw – ale znalazły się również i te dobre, np. wzrost użytkowności technologii w prowadzeniu biznesów. Komunikatory online takie jak Skype, Zoom, czy nawet Discord, a także cała gama portali e-commerce zyskały najwięcej na tych zmianach.

Pandemia COVID-19, lub jak inni nazywają tego wirusa SARS-COV-2, jeszcze się nie skończyła. W niektórych krajach już jest, a w innych dopiero nadchodzi druga fala zachorowań pnących się w tysiące i dziesiątki tysięcy dziennie. Ograniczenia wprowadzane przez polski rząd i władze innych krajów będą coraz surowsze z postępem pandemii. A co za tym idzie – również w biznesie nie będzie możliwości do pełnego rozwinięcia skrzydeł.

Jak wygląda sfera biznesowa w obecnych realiach?

Firmy zarówno w Polsce, jak i za granicą unikają kontaktów bezpośrednich. Maile nabrały jeszcze więcej wagi, ale to rozmowy telefoniczne są najlepszym sposobem na bezpośredni kontakt z innymi, o ile firma nadal pracuje w biurze – z powodu pandemii i nakazów utrzymania dystansu społecznego część firm pracuje zdalnie by zminimalizować ryzyko całkowitego zamknięcia w przypadku kwarantanny któregoś z pracowników.

Jednak nie wszystko da się załatwić przez telefon, więc wiele firm nauczyło się korzystać z aplikacji typu Zoom, które pozwalają na przedstawienie produktu prawie jak na żywo, pokazanie jego produkcji czy też po prostu swobodną konwersację twarzą w twarz, co niektórzy bardzo sobie cenią. Tego typu narzędzia ułatwiają również komunikację z pracownikami pracującymi zdalnie: wszyscy mogą spotkać się bezpiecznie w jednym ‘pokoju’ online z zacisza swoich własnych domów.

Za pomocą zwykłego telefonu w reżimie facetime możemy klientowi zaprezentować naszą fabrykę, za pomocą video konferencji możemy jednocześnie prowadzić rozmowy z ludźmi ze wszystkich kontynentów świata. Właśnie lockdown wywołany pandemią uświadomił nam jak bardzo nie wykorzystujemy nowoczesnych narzędzi w handlu i to właśnie korona wirus jest najczęstszą przyczyną podjęcia decyzji o przejściu firm do środowiska cyfrowego. Digital marketing i Internet dziś przeżywają renesans właśnie wśród firm, które do tej pory zaniedbywały ten kanał komunikacji z klientem. 

Sebastian Sadowski-Romanov

CEO, ITRO Export Solutions

Również jeśli chodzi o nastawienie przedsiębiorców do takich rozwiązań technologicznych zaobserwować możemy wyraźny wzrost ich zainteresowania. Umówienie spotkania offline z potencjalnym kontrahentem to sprawa wysoce trudna w obecnym okresie. Wielu z nich odmawia spotkania bezpośredniego z różnych powodów, ale z chęcią znajdzie pół godzinki na rozmowę przez Zoom w celu rozpatrzenia oferty, która może pomóc im rozwinąć biznes i być może odrobić straty spowodowane pandemią. Jeśli zatem sprzedawcy mają problemy z umówieniem spotkań biznesowych, warto poświęcić trochę czasu na zbadanie innych opcji.

Targi i misje gospodarcze w dobie koronawirusa

Jako że ograniczenia w podróżowaniu za granicę, ograniczenia w przypadku zgromadzeń oraz obowiązek przestrzegania dystansu społecznego najbardziej dotykają tematu targów i misji gospodarczych, wiele targów już przełożyło swoje imprezy na rok 2021, a inne wprowadzają rygorystyczne wytyczne by zapewnić bezpieczeństwo odwiedzających. Przy tak niepewnej sytuacji, niewiele firm decyduje się na wystawianie ze swoimi towarami na targowych stoiskach czy odwiedzenie takich targów.

Targi i misje to od dość już dawna przestarzały sposób komunikacji w handlu międzynarodowym. Dziś w erze digitalizacji najważniejsza jest komunikacja w Internecie. Koszt wyjazdu na targi jest nieporównywalnie większy od kosztów dotarcia do klienta za pomocą środków elektronicznych.

Sebastian Sadowski-Romanov

CEO, ITRO Export Solutions

Wiele targów wprowadza także swoje wirtualne eventy, które odwiedzić można przez Internet. Oferują matchmaking z potencjalnymi kontrahentami, zwiedzanie hali targowej, odwiedzanie stoisk i przegląd produktów – a wszystko to dostępne online.

Kwestia bezpieczeństwa w biznesie nie jest jedyną, która skłania przedsiębiorców do korzystania właśnie z takich rozwiązań. Tutaj dochodzą także koszty związane z wyjazdem na targi. Jako że jest on nieporównywalnie wyższy od kosztów dotarcia do klienta za pomocą środków elektronicznych, firmy z przychylnością patrzą na technologiczne nowinki. Najmądrzejsi przedsiębiorcy wiedzą, że zdolność adaptacji do panującej sytuacji to klucz do zwiększenia zysków i rozwoju firmy. Tak jest również teraz: Ci, którzy prześpią ten okres poszukiwań nowych kanałów dystrybucji mogą obudzić się w zupełnie innych realiach.

Rynki warte inwestycji w dobie koronawirusa

Oszczędzając na wyjazdach na targi branżowe, skoro organizowane one są online, firmy mają okazję przesunąć koszty na inne obszary planowanego rozwoju firmy. Między innymi, niektórzy przedsiębiorcy decydują się na rozwój eksportu na rynkach do tej pory bardzo dalekich. Ze względu na wyzwanie jakie niosą, Australia i Nowa Zelandia są wyjątkowo interesujące dla eksporterów. Ale czy opłacalne?

Na tych rynkach należy przyjmować inną strategię wejścia. Moim zdaniem aby to było opłacalne, nadal powinna być  to marka premium, aby marża rekompensowała koszty logistyczne, jednak to że nasz produkt pochodzi z Europy nie będzie już czynnikiem decydującym o zakupie. Tutaj będziemy wygrywać, opakowaniem, designem, dopasowaniem produktu do potrzeb lokalnego konsumenta, czy poziomem obsługi klienta. Biorąc jednak pod uwagę możliwą wielkość sprzedaży produktów na tych rynkach skłaniałbym się jednak do decyzji o nie angażowaniu aktywnie środków firmy w wejście na tak odległe rynki. 

Jeżeli w wyniku innych działań handlowych czy marketingowych uda nam się pozyskać klientów z tak odległych rynku to będzie to miłe zaskoczenie. Natomiast inwestowanie kilkuset tysięcy złotych aby sprawdzić czy nam się uda uważałbym za mało racjonalne.

Sebastian Sadowski-Romanov

CEO, ITRO Export Solutions

Na jakie rynki zatem warto jest eksportować w obecnych realiach biznesowych? Przede wszystkim, wysoko plasują się rynki krajów, które dość dobrze radzą sobie z pandemią. W statystykach zachorowalności dobrze plasują się takie kraje jak, np. Wietnam, Tajlandia, Łotwa, Urugwaj, Cypr czy kraje Afryki Zachodniej (Liberia, Togo, Nigeria). Jeśli zaś chodzi o 20 największych gospodarek świata, kraje azjatyckie plasują się najlepiej – Chiny i Korea Południowa odnotowują poniżej 100 przypadków dziennie. Australia radzi sobie jeszcze lepiej (odnotowują poniżej 30 przypadków dziennie), więc wybór tego kierunku przez przedsiębiorców jest w pewien sposób uzasadniony.

Najbezpieczniejszym kierunkiem eksportowym jednak będą kraje Unii Europejskiej, ponieważ w obliczu wojny gospodarczej USA z Chinami, wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii oraz wszechobecnych zmian w gospodarce spowodowanych pandemią to właśnie handel wewnątrzwspólnotowy zaoferuje przedsiębiorcom możliwości ze zmniejszonym ryzykiem jakie panuje globalnie.

Eksport w dobie pandemii

Czy warto? Zawsze warto.

Jeśli firma ma wolne środki na rozwój sprzedaży oraz moce przerobowe na zwiększoną produkcję, nie należy uprzedzać się co do trudności związanych z pandemią. Trudności w eksporcie znajdą się zawsze, niezależnie od czasu, a to właśnie teraz, w okresie kiedy łańcuchy dostaw zostały poprzerywane i wszyscy szukają nowych rozwiązań i okazji by zyskać, wcześniej niedostępni kontrahenci mogą okazać się idealnymi partnerami biznesowymi. To właśnie teraz polscy przedsiębiorcy mają największą szansę by pozyskać nowych klientów za granicą.

Zainteresowanych rozpoczęciem eksportu, zapraszamy do kontaktu. W ITRO przeprowadzimy klienta kompleksowo przez proces eksportowy – od wyboru rynku, poprzez badania i promocję za granicą, aż po pozyskanie klientów. Nasi specjaliści są do Waszej dyspozycji.

Koronawirus w TOP 20 gospodarkach świata